Komoda w kolorach morza
Zrobiłam sobie ostatnio prezent i wybrałam się do Krakowa na warsztaty dotyczące stylizacji mebli organizowane przez fantastyczne Dziewczyny z Patynowego. Warsztaty były bardzo twórcze i kreatywne, naładowałam sobie głowę nowymi pomysłami, ale przede wszystkim zakochałam się w jednej komodzie, odnowionej w Patynowym. Komoda zafascynowała mnie tak bardzo, że nie mogłam przestać o niej myśleć. Stała się też dla mnie inspiracją do odnowienia art decowskiej komody, którą dostałam jakiś czas temu od przyjaciółki.
Potem zaczęło się szaleństwo z kolorami. Użyłam do projektu farb kredowych Annie Sloan w kilku kolorach - morskim, szmaragdowym, szafirowym i zielonym.
Ta zabawa zajęła mi dosłownie całą sobotę.
Na łączeniu między farbą a bejcą przykleiłam płatki szlagmetalu. Całość na końcu zawoskowałam.
I powstało takie oto "dzieło" :). Przyjaciółka stwierdziła, że kojarzy jej się z morzem widzianym z lotu ptaka. Może rzeczywiście coś w tym jest.
Lubię, kiedy mebel jest ładny
nie tylko na zewnątrz. Dlatego pomalowałam również wnętrze. Pastele nie
wchodziły w grę, potrzebny był tu kolor bardzo intensywny. Wybrałam farbę kredową w zabójczym szafirowym kolorze.
Przy okazji zrobiłam sobie też karafkę z butelki po napoju wyskokowym. Wystarczyły dwie warstwy farby kredowej i odrobina wosku.
Muszę przyznać, że polubiłam tą morską wersję komody. Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii.
Pozdrawiam serdecznie
Kasia
absolutne cuuudoooo!!!! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
UsuńOto moja opinia (słowami Kazimierza Przerwy - Tetmajera):
OdpowiedzUsuń"O morze! Jakże często zda mi się, że łowię
Uchem szum twych ogromnych wód i w tej muzyce
Słyszę mistycznych epok głuche tajemnice..."
- taka to jest czarodziejska komoda, kolejna praca Kasi, w której można się - tym razem dosłownie -
rozpływać!
Jak pięknie i marzycielsko :)dziękuję ślicznie
UsuńCudoooo!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci bardzo, za wszystkie piękne komentarze, cieszę się, że tu do mnie trafiłaś. Pozdrawiam :)
UsuńBaaardzo mi się podoba :) W moim rodzinnym domu stały takie meble ... dawno temu. Szkoda, że nie przetrwały. Często o nich sobie myślę. Był stół, krzesła, łóżko, szafa i szafki nocne :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog, zostanę na dłużej :)
Bardzo się cieszę, że tu jesteś :)Dziękuję z tak miłe słowa. Nie wszystkim starym meblom się udało przetrwać, ale warto ratować co się da. Pozdrawiam serdecznie
UsuńBardzo fajny nowoczesny design.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo. Miałam mały stresik, czy wyjdzie ładnie, ale chyba się udało :)
UsuńBardzo ciekawy efekt :)
OdpowiedzUsuńJest intrygująca.
Świetna morska metamorfoza.
Pozdrawiam gorąco.
Pierwszy raz sie tak bawiłam, ale wyszło całkiem fajnie :) uściski dol Ciebie.
UsuńŚwietnie ☺️ chce zacząć przygodę z farbami kredowymi, bo akryle mnie trochę wkurzają. Ile warstw potrzeba aby uzyskać dobre krycie?
OdpowiedzUsuńDziękuję :)Co do farb kredowych, to zwykle wystarczają dwie warstwy.
UsuńPodoba mi się! Bardzo!!! :) Lubie łączenie złota z czernią. Ja się przymierzam, do pomalowania mojej mini komody z lat '60 :) właśnie w granacie ją widzę i z delikatnym dodatkiem złota :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci się podoba. Kibicuję bardzo twojej pracy. Zestaw granatowo złoty uwielbiam. Będzie pięknie :)
UsuńZgadzam się z Sandrynką, ta komoda to absolutne cudo.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - w imieniu własnym i komody :)
UsuńWow! Fantastycznie to wygląda! W tej wersji mebel rzeczywiście dostał nowe - lepsze - życie! Powiem jeszcze raz: fenomenalny efekt :) Ściskam, Marta
OdpowiedzUsuńPięknie Ci dziękuję Marta
UsuńCudowna metamorfoza! Efekt powalający! Ten zestaw kolorów jest genialny!
OdpowiedzUsuńMałgosia dzięki wielkie :)
UsuńŚwietna ! Celna uwaga przyjaciółki!
OdpowiedzUsuńJak dla mnie bajecznie wyszła - już myślę o moich starociach kt są białe - może koloru jakby dostały to byłyby ciekawsze.