PRL wiecznie żywy


     Pamiętacie, jak pisałam niedawno, że meble z PRL-u zaczynają mnie wciągać? Nie było to wcale czcze gadanie. Natknęłam się ostatnio na zgrabną, małą prl-owską komódkę i oczami wyobraźni od razu zobaczyłam jej nowe wcielenie. Urzekła mnie przede wszystkim jej prosta, ponadczasowa forma. Miałam nadzieję, że po niewielkim liftingu uda się ją zaaranżować do nowoczesnego wnętrza. 




Najpierw zaczęłam od szlifowania. O ile z korpusem poszło stosunkowo łatwo, to fronty polakierowane na wysoki połysk nie były już bułką z masłem. Na szczęście moja koncepcja pozwoliła mi się ograniczyć tylko do ich zmatowienia, więc nie było tragedii. Swoją drogą, widzieliście kiedyś plastikowe szuflady?



Potem przyjemniejsza część programu, czyli malowanie. Pod pędzel poszły same fronty. Pomalowałam je farbą akrylową w kolorze czarnym. Właściwie sama farba by wystarczyła, ale żeby mieć gwarancję większej trwałości, zabezpieczyłam je dodatkowo lakierem akrylowym, tak na wszelki wypadek :).



Największy problem miałam z uchwytami. Początkowo nawet nie myślałam, żeby wykorzystać stare, ale dostałam prztyczka w nos, bo nie ma już uchwytów z takim rozstawem. Miałam plan, żeby zrobić uchwyty ze skóry, jednak ostatecznie przeprosiłam się ze starymi i suma summarum była to chyba najlepsza decyzja. Wprawdzie najpierw próbowałam je pomalować, ale farba nie chciała się trzymać, a poza tym wcale nie prezentowały się dobrze. Złoty kolor natomiast bardzo rozjaśniał szafkę.


Korpus wykończyłam olejowoskiem, który tworzy trwałą, satynową i bardzo przyjemną w dotyku powłokę.








A co Wy sądzicie o meblach z PRL-u, czy też czujecie do nich miętę?

Pozdrawiam
Kasia

Komentarze

  1. Super wygląda po takim liftingu!

    OdpowiedzUsuń
  2. O tak, to zdecydowanie moja bajka :). Wyszło rewelacyjnie. I te zdjęcia <3... Zazdroszczę takich klimatycznych wnętrz :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pięknie dziękuję za tyle dobrej energii :)Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że Ci się podoba :)pozdrawiam cepło

      Usuń
  4. Plastikowe szuflady, chyba nie widziałam. :D Uważam, że wyszło ci to nieziemsko. Wydaje mi się, że ty umiałabyś przerobić niemal wszystko. Bardzo podziwiam to, co robisz. Do mebli PRL-u mam sentyment. :) Miłego dnia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko bardzo, bardzo dziękuję Ci za tak miłe słowa. Twój komentarz napędza mnie jeszcze bardziej do działania. Przede mną cały ocean nauki. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Standing ovation! :) Pięknie:) JAK Z A W S Z E !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo za wielki zastrzyk motywacji :)Buziaki

      Usuń
  6. Świetna metamorfoza, nie mogę się napatrzeć! Naprawdę wow!!! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję pięknie. Dziewczyny Wasze ciepłe komentarze dają mi niezłego kopa do dalszej pracy. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  7. Teraz wygląda jak wycięte z katalogu :)
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetny efekt! Mebel do świetnego wyeksponowania! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Świetna robota. Wygląd niezwykle designerski.

    OdpowiedzUsuń
  10. złote uchwyty to strzał w dziesiątkę - intryguje mnie też olejowosk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uchwyty zostały oryginalne i to była dobra decyzja :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

MÓJ INSTAGRAM

Obserwatorzy