Szezlong w kolorze lnu



     Dzisiejszą historią chciałabym Was zachęcić do ratowania nawet najbardziej beznadziejnych przypadków. Uratowane meble odwdzięczą się Wam po stokroć. Tak było w przypadku tego szezlonga.




Pewnie nie znalazłoby się zbyt wielu śmiałków, którzy mieliby ochotę się położyć i zrelaksować, prawda? Szezlong stał długie lata w opuszczonym domu i jego stan nie wskazywał, że będzie z niego jakikolwiek pożytek.  Materac kompletnie zapadnięty, materiał w stanie rozkładu, pokryty grubą warstwa kurzu.


Dno schowka dosłownie rozpadło się w rękach. Delikwent ewidentnie kwalifikował się na śmietnik.


Na szczęście dostał druga szansę i dzięki współpracy z Panią M, która wybrała piękną tkaninę, i Panem tapicerem udało się przywrócić go do życia. 



Zardzewiałe mechanizmy pomalowałam farbą do metalu, żeby zabezpieczyć przed dalszą korozją. 

  
Materac został całkowicie wymieniony, zachował właściwie tylko stelaż. Reszta jest czyściutka i nowiutka. Można więc kłaść się bez obaw. Dodatkowo Pan tapicer pod podszewką ukrył niespodziankę,
 

 czyli profesjonalne narzędzie tapicerskie. Może to taka zachęta do rozpoczęcia przygody obiciowej :)


Skrzynia została wyszlifowana, zabejcowana i polakierowana. Trzeba było wymienić też nóżki i oczywiście zamontować nowe dno.


 Szezlong został obity szlachetnym, grubym lnem w neutralnym kolorze. Moim zdaniem właśnie ta tkanina zarobiła cały bajer. Łóżko wygląda teraz pięknie. Co prawda len się gniecie, ale taka już jego uroda i miłośnikom to absolutnie nie przeszkadza. Podkreśla to tylko jego naturalność.


Zagłówki zachowały swój oryginalny kształt, z ogromnymi guziorami po bokach. Prawda że są cudne? 




 


Ktoś może zapytać, po co się tak trudzić, kiedy za porównywalne pieniądze można zakupić nowe łóżko? Pewnie i tak, ale czy będzie ono miało taki niepowtarzalny charakter? A kiedy jeszcze wiążą się z nim rodzinne wspomnienia, to już chyba w ogóle nie ma się nad czym zastanawiać.


Z całą pewnością szezlong zasługiwał na drugą szansę. Teraz można się z przyjemnością na nim wyciągnąć, poczytać książkę popijając aromatyczną herbatę i zrelaksować po ciężkim dniu.

Pozdrawiam serdecznie
Kasia

Komentarze

  1. Niesamowita metamorfoza. Wyszedł piękny mebel. Tak, to jest z meblami im gorszy gracik wyjsciowo, to po renowacji wychodzi cudo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo. Masz absolutną rację, im większy gruchot, tym piękniej się rewanżuje :)

      Usuń
  2. Kochana jesteś niemożliwa. Super:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam :)Dziękuję Ci i spozdrawiam świątecznie :)

      Usuń
  3. Szezlong wyszedł kapitalnie, zresztą jak wszystkie Twoje metamorfozy! Jestem nieustannie pod wielkim wrażeniem. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taki komplement od samego rana i od razu jest energia do działania :) dziękuję bardzo

      Usuń
  4. I ponownie Królowa Katarzyna zamieniła popiół w diament:). Jestem pod wielkim wrażeniem po raz następny. Tym więcej im więcej ujawnionych "ubytków" (choć trudno te odsłony nazwać nawet ubytkami) po rozebraniu na atomy. Wielkie są te wskrzeszenia :), niewiele jest rąk i dusz, które potrafiłyby ich dokonać:) Wielkie brawa! i jeszcze większe podziękowania <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jesteś. W tym przypadku jednak kluczem do sukcesu był wybór tkaniny, a to już Twoja zasługa :)

      Usuń
  5. Niesamowita przemiana. Ty przemienisz największy 'śmieć' w cudo. <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko piękne dzięki :)bardzo miło słyszeć, że podobają Ci się moje reaktywacje. Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  6. Rewelacja :)
    Jak Ty tego dokonałaś?!
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Niesamowite. Pięknie wygląda. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

MÓJ INSTAGRAM

Obserwatorzy