Mała rzecz a cieszy - odnowione krzesło

 

       Szwagier podarował mi kiedyś stare krzesło, może niezbyt zachęcające do siadania, ale stabilne i ładne konstrukcyjnie. Długo potykaliśmy się o nie w garażu, aż w końcu pomysł sam przyszedł mi do głowy. 



Inspiracją okazał się skrawek pięknego kilimu, tak malutki, że na niewiele mógł się zdać, ale na tapicerkę do krzesła powinno wystarczyć. Do pomalowania ramy wybrałam farby kredowe Nordic Chic, bo świetnie nadają się do stylizacji. Wybrałam dwa kolory Ruby Wine i Christmas Red. 


W pierwszej kolejności oczywiście krzesło wyszlifowałam, żeby usunąć łuszczący się lakier. Następnie porządnie je umyłam. Po wyschnięciu nałożyłam jaśniejszą farbę. Zdjęcie robiłam przy sztucznym świetle, więc trochę zbyt pomarańczowo wygląda. 


 Kiedy farba dobrze wyschła, położyłam farbę ciemniejszą, a gdy ta była jeszcze wilgotna, delikatnie starłam gąbką i skrobakiem w paru miejscach, żeby uzyskać pożądany efekt naturalnego przetarcia. 


Największym wyzwaniem okazało się siedzisko. Zaangażowałam do tej roboty całą rodzinę.  Po zdjęciu zużytej tkaniny czekała na nas niespodzianka w postaci kolejnej zużytej tkaniny. Trzeba więc było wyciągnąć całą masę gwoździ, wywalić środek i wstawić nową gąbkę, posztukować tkaninę i umęczyć się nieźle przy jej mocowaniu, bo  była gruba i sztywna i tak po prawdzie średnio nadawała się na tapicerkę. Wspólnymi siłami jakoś się jednak udało i wyszło całkiem przyzwoicie jak na pierwszy raz. 



Ramę zawoskowałam ciemnym woskiem, który wydobył głębię kolorów.





Niby mała rzecz, a jednak potrafi odmienić wnętrze, wprowadzić energetyczny akcent i dobrą energię. 
Jeśli macie ochotę poszaleć z własnymi meblami, a ciągle brakuje Wam odwagi, to zacznijcie od krzesła :)

Pozdrawiam Was serdecznie
Kasia

Komentarze

  1. Odpowiedzi
    1. Może spokojnie wracać na salony, dziękuję i pozdrawiam Cię serdecznie :)

      Usuń
  2. krzesło wyszło wspaniale:)))Pozdrawiam serdecznie:))

    OdpowiedzUsuń
  3. A właśnie się zastanawiałam, czy niemal identyczny kilimek nada się na obicie starego krzesła :)))). Nie mam co prawda takiego talentu i doświadczenia jak Ty, ale może z pomocą rodziny dam radę :). Krzesełko wygląda bardzo elegancko!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś się z tym kilimem udało, na pewno dacie radę ze swoim :) powodzenia i dziękuję pięknie

      Usuń

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

MÓJ INSTAGRAM

Obserwatorzy