Niebieska komoda chippy look

   Na koniec roku zafundowałam sobie przyjemność zabawy ze starą i bardzo masywną komodą. Jako, że jestem absolutną fanką wszelakich błękitów i niebieskości, to w takich też kolorach wymarzyłam sobie nowy wizerunek dla staruszki.

Tym razem postawiłam na polskie farby kredowe Chalk-it marki Luxdecor. Mają bogatą paletę kolorów, są ekologiczne i świetnie kryją. Generalnie praca z tymi farbami jest bardzo łatwa i przyjemna. 

 

W pierwszej kolejności komoda została "odrobaczona", a po kilkutygodniowym leżakowaniu można było przystąpić do pracy. Do odtłuszczenia świetnie nadał się odtłuszczacz od Luxdecor. To jest naprawdę bardzo mocny preparat i doskonale radzi sobie ze starym brudem. Potem komodę tylko trochę zmatowiłam, ponieważ chciałam wykorzystać starą nierówną powłokę do uzyskania ciekawej faktury. 

Kiedy komoda była już gotowa do malowania, nałożyłam pierwszą warstwę farby w kolorze kawy z mlekiem Flatwhite i odrobiny jasnego błękitu Bluemist. Na drugi ogień poszły wariacje z intensywnymi niebieskościami - Saphireebay i Deepocean. Na szufladach zrobiłam też delikatny wzorek.

 

 

Uchwyty zostawiłam oryginalne, a żeby dodać im odrobinę sznytu, trochę je pordzewiłam i pozłociłam.

Na koniec przeszlifowałam górną warstwę farby, w jednych miejscach mocniej, w innych słabiej, żeby odsłonić trochę beżu i uzyskać efekt naturalnej patyny. Farbę zabezpieczyłam woskiem.

Blat jasnobeżowy z ciekawą "starą" fakturą, zabezpieczony matowym lakierem.

Dno szuflady wykleiłam granatową tapetą, żeby było czysto i higienicznie.

 

W nadchodzącym Nowym Roku 2023 życzę Wam samych pomyślności, niech to będzie dobry rok.

Pozdrawiam Was serdecznie

Kasia