PRL - design


     
     Przyjaciółka robiła niedawno generalny remont, taki z wyrzucaniem wszystkich niepotrzebnych sprzętów. Znając moje zamiłowanie do staroci, podarowała mi dwie komody - jedną w stylu art deco, a drugą z czasów naszego dzieciństwa, czyli rodem z PRL -u. Nigdy wcześniej nie bawiłam się meblami  z tego okresu, ale zachęcona trochę modą i urzeczona projektami wyszpiegowanymi w Internecie, zaczęłam rozmyślać nad pomysłem na tą komodę.


 
Ostatecznie postanowiłam zlikwidować szyby, a otwartą przestrzeń z półkami "zrobić na czarno". Nóżki miały pozostać jak w oryginale - czarne. Całość naturalna, w kolorze bursztynowym.



Najpierw tradycyjnie szafkę wyszlifowałam i od razu wyszła niespodzianka w postaci okropnej plamy na blacie. Próbowałam różnych sposobów, żeby jakoś ją wywabić, ale była to walka z wiatrakami. Może i się trochę rozjaśniła, ale i tak rzucała się w oczy. Pozostał jeszcze ślad po nadstawce w postaci 4 solidnych dziurek. Z nimi poradził sobie mąż, pięknie mi je zaślepił kawałkami forniru. 





  
Tym razem do zabezpieczenia mebla postanowiłam użyć olejowosku w kolorze bursztynowym. Myślałam, że praca będzie lekka, łatwa i przyjemna. Niestety nic bardziej mylnego. Stary fornir po aplikacji zrobił się okropnie pomarańczowy. Bardzo chciałam sobie wmówić, że jest ładny i bursztynowy, ale jakoś się nie udało. Kombinowałam jak koń pod górkę, co z tym fantem zrobić. Ostatecznie użyłam białej bejcy i dopiero na nią aplikowałam olej. Koniec końców zrobiło się bursztynowo - na szczęście. Dzięki bejcy plama na blacie też się zgubiła.





Do komody potrzebowałam uchwytów. Wymyśliłam sobie czarne i proste, ale wiecie jak to jest. Najgorzej sobie coś konkretnie wymyślić, potem zaczynają się problemy ze znalezieniem. Tymczasem tutaj wszystko szło jak po sznurku. Weszłam do sklepu, a tam w śród raptem pięciu kompletów czekały właśnie na mnie te - idealne. Proste, ale z jaką klasą. Drewno z wyglądu przypominające skórę i jeszcze delikatnie przeszyte złotą nitką.

 



Wnękę szafki pomalowałam czarną akrylową farbą, podobnie jak nóżki.



Sama prl - owska komoda to za mało. Potrzebowałam jakiegoś uzupełnienia. Wyobraziłam sobie, że będzie tworzyć zestaw idealny z małym trójkątnym stolikiem i ze zgrabnymi fotelami. Najlepsze byłyby oczywiście fotele Chierowskiego. Zaczęło się więc gorączkowe poszukiwanie w sieci. Sama byłam zaskoczona, jak szybko udało mi się znaleźć jedno i drugie i to na dodatek w mojej okolicy.





Handlarz zapewniał mnie usilnie, że pod warstwą starej farby jest fornir. W praniu okazało się jednak, że to tylko imitacja. Tymczasem do mojej koncepcji blat musiał być naturalny. Poprosiłam więc zaprzyjaźnionego stolarza   o zafornirowanie blatu.

 



Stolik i komoda miały tworzyć całość. Zdecydowałam więc, że nogi również będą czarne, dokładnie tak jak w oryginale. Blat natomiast miał być naturalny, w bursztynowym kolorze.  Zależało mi bardzo, żeby kolor drewna w stoliku i fotelu współgrał ze sobą.


Zobaczcie ten fotel. Kultowy Chierowski model 366. Jest boski. Idealnie pasuje do mojego stolika. Niestety to nie moje dzieło. Odnowiły go dwie zdolne dziewczyny z Moja Twoja.


Tak pięknie prezentuje się zaolejowany blat. Jest gładki i bardzo przyjemny w dotyku. 


I jak fantastycznie komponuje się z fotelem. Nie wiem jak Wy, ale ja jestem tym zestawem zachwycona. 









Do tej pory podchodziłam do mebli PRL jak do jeża. Teraz zmieniam zdanie. Uważam, że mają ogromny potencjał. PRL - design to kopalnia pomysłów i wielkie pole do popisu.

Pozdrawiam serdecznie
Kasia


Komentarze

  1. Jakoś nie mogę się do takich mebli przekonać, ale twoje metamorfozy zaczynają mnie przekonywać :)
    Pozdrawiam cieplutko.
    http://dompodbialasowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz to samo co ja. Zawsze mnie jakoś odpychało do tego wzornictwa, ale chyba powoli się zakochuję:)Pozdrawiam serdecznie.

      Usuń
  2. Piękna ta komoda! :) Strasznie mi się podoba dawanie meblom drugiego życia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Ci się podoba. Fajnie jest przywrócić do życia, coś co dla innych jest już totalnie bezużyteczne. Pozdrawiam i zapraszam :)

      Usuń
  3. Zdjęcia jak z magazynu. Podziwiam. Mnie podoba się taki styl, a w połączeniu z tą ścianą wygląda naprawdę fanie. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O dziękuję za komplement, szczególnie że mówi to prawdziwa amatorka fotografii :)

      Usuń
  4. Lubię meble z PRLu, mam krzesła z tego okresu, tak zwane z dziurką :) W nowej odsłonie wyglądają rewelacyjnie i przyciągają uwagę :D
    Mam też małą komódkę do odnowienia, ale czeka na moje natchnienie :)
    Tobie metamorfozy wyszły fantastycznie :) Komoda wygląda świetnie, a do tego na tle tej ściany - bajka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo, też zaczynam lubić takie meble. Już nawet zaczęłam poszukiwania czegoś fajnego :) pozdrawiam ciepło Kasia

      Usuń
  5. Śliczny mebelek i zdjęcia i ściana. Gratuluję pasji. K

    OdpowiedzUsuń
  6. https://modernia.pl/sklep/meble/ tutaj widziałem podobne fotele

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobrym pomysłem na odnowienie drewnianych mebli jest olejowanie. Myślę, że drewno po olejowaniu wygląda dużo lepiej. Trzeba jednak zrobić to we właściwy sposób, dlatego warto przeczytać poradniki na ten temat.
    https://www.meblemirek.pl/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...

MÓJ INSTAGRAM

Obserwatorzy